poniedziałek, 31 października 2011

Zapal swieczke 1 listopada aby puzniej zapalili u cb !!!

1 listopada dzień zadusznych czyli wszystkich zmarłych pamietajmy o swoich bliskich aby zapalicz chociaz ten najmniejszy plomyk i odmówic za nich modlitwe.


 








Kibolski Ród to nasze zycie:





Orzeł w naszych sercach tylko orzeł

Jedno życie jedna wiara

http://www.youtube.com/watch?v=zT_9tcDBpzI&feature=related

Jestem kibicem i tego się nie wstydze mam swą druzynę i swą dzielnicę.
Wierny i oddany jak wierny pies.
Niewaazny jest wynik ważne jest serce odane jest im.
Mimo zakazom, nakazom mamy ich w dupie,
nasze głośne przyśpieki.
To my robimy tak ze ten sport jest piękny

niedziela, 30 października 2011

Miłosc w życiu jest nieraz chłodnym desczem dla nas

Czesc
Zycie jest jak chlodny descz.



Deszczowy dzień szaro znów leje deszcz za oknem
Ona setny raz z telefonem w dłoniach
Znów napisał cześć mała zamiast witaj gwiazdko
Tylko kumpel (szanuj to)nie oczekuj nic nad to
Zły dzień zły sen jutro także złe (także złe)
Dzień jest okrutny bo daje mniej niż chcesz
Jeśli mówi siema to nic do mnie nie ma
Gdyby zależało mu napisałby poemat
Teraz tłumaczy sobie jest wielu takich jak on
A jutro powie najlepiej być koleżanką
Ten sam dzień wiadomość wreście odpisała
Standard kilka słów a na końcu nara
Chciałby czegoś więcej ale pewnie ona nie chce
Po co walczyć jeśli z tego nic nie będzie
I tak brną w to razem ale w przeciwne strony
Ona zagubiona i on zagubiony
Tego samego chcą i tak samo się boją
Wielka miłość traktowana jak znajomość

  Znów spadł chłodny deszcz (on) pochylił głowe (swoją dłoń)
Jak Wtedy kiedy ją mijał obawiając się co powie
Wiedział że serce nie wytrzyma gdy spojrzy
Ona w jego zmarznięte oczy pełne smutku oczy
W jego pragnienie zbite martwą ciszą
Cały czas chłodny deszcz anioły milczą
On się boji (nic nie wie) że ona myśli o nim
Te dziesiątki stron za miłością w pogoni
Pamięta te słowa okryte goryczą
Tajemnicą ona płacze gdy krzyczą
Proszę spójrz na mnie zatrzymaj się proszę pogadajmy
Nie bój się mnie i podnieś swoją głowe proszę
Chodz na chwile przeszedł znów zostawił ją w tyle
Sam coś mu pękło serce skamieniało cały czas
chłodny deszcz uczucie rozmywa
On i ona w miłosci bez jutra (bez jutra)

Historia o życiu dziewczyny która chciala zostac modelką

O to kolejna mala historia dziewczyny modelki,
Pamietajcie dziewczyny ze sława moze was zabić  




To historia dziewczyny, która chciała coś osiągnąć
Wyrwać się z miasta, w które bała się wrosnąć
Mówiła życie tutaj jest jak sen
Sen na śniegu w minus dwadzieścia pięć
Kolejny wieczór spędzała u siebie
Chłopak wyjechał, bo sesja, czas zaliczyć semestr
Od miesięcy marzyła, o czym więcej
Marzyła o pasji, której odda serce
Popularność, sława, świat blasku, modeling
To cel, do którego musi biec
Zadzwoniła do niego, dziś chyba nie zasnę
Dostałam tę pracę, napisali mi właśnie
Przede mną tak wiele, muszę tam pojechać
On gratulował jej, to nie może czekać
Ku spełnieniu marzeń, ze skromnym bagażem
Niczym randka w ciemno z Kubą Rozpruwaczem
I ten wielki świat powitał ją chłodem
Pierwsze narkotyki, nieprzespane noce
Czy zniesie to serce, pompuje zbyć ciężko
Zmieniła się dziewczyna, która chciała być modelką.


  Poruszasz ramionami, delikatna jak aksamit
Gdy wśród obiektywów każą Tobie iść
Uśmiech namalowany na twarzy jak pergamin
Ty nie chcesz tak już żyć
Obiecywali, że będzie pięknie
Pieniądze, sława, na okładki sesje
Tylko schudnij jeszcze, daj z siebie trochę
Byś weszła w kieckę za sześć tysięcy złotych
Jak narkotyk szukasz zrozumienia
Nie ma bliskich, zmienne otoczenia
Patrzysz w ekran, nie poznajesz siebie
A mówili, że tak będzie lepiej
Czerwcowy ranek, sesja o dwunastej
Nikt już nie zobaczył jej w scenerii za miastem
Tylko anioł czekał aż jej serce zgaśnie
By zamknąć niewinne powieki na zawsze.

Złamane serce

Kazdy wie jak to jest kiedy ma sie rany na sercu zadane przez drugą osobe,cierpienie jest to najgorsza sprawa w zyciu a o to tekst piosenki Zepołu Verba-niełam mi serca


Nie łam mi serca
czy wrócą tamte dni
nie łam mi serca
czy jeszcze powiesz mi
że to wszystko co łączyło nas
to coś więcej niż utracony czas

Kiedy jesteś wtedy znika strach
widzę Ciebie ciągle w moich snach
gdy całujesz świat się zatrzymuje
tylko Ciebie naprawdę potrzebuje
wspólnych planów tyle było w nas
dziś na brzegu sam wpatrzony w piach
pewnie powiesz mi że jestem słaby
lecz ja bez Ciebie nie daje rady


Kiedy jesteś działasz na mnie jak lek
bo przy Tobie tylko moje miejsce jest
i gdy świat do przodu rwie
nie zatrzyma nas tysiąc fal
byłaś jesteś zawsze będziesz
miłością którą w sercu pragnę mieć
kochać Ciebie i choćby było tak
że nie uda nam się powstrzymać łez
kiedy przyjdzie ten dzień
przytulić się ostatni raz
widząc Twoją twarz

Cztery Sekundy Życia

Pozostały nam jeszcze jakieś cztery sekundy
Myślę o tym czemu świat czasem bywa okrutny
Poznaliśmy się zwyczajnie tak jak wszyscy
Na początku dalecy a później bliscy
Byłaś inna od tysięcy tych mijanych kobiet
Które zostawiły tylko inicjały po sobie
Zatrzymałaś mnie chociaż wcale tego nie chciałem
Ja cię nie pokocham powtarzałem
Powtarzałem sobie ja się w to nie wkręcę
Nie mam czasu na bzdury przyjdą czasy lepsze
Nie chcesz wczuwać się życie nieistotne
A jak pójdzie coś nie tak to przez Ciebie się potnę
A jednak przyszło to samo i nic nie zrobisz
I nie chce żadnej innej osoby
I zakochany i wielkie plany świat malowany i zakopany


Nie wiem czy wiesz miłość kiedy przychodzi
Wtedy nie da się przypomnieć twarz wybranej osoby
Niby dziwne a jednak tak już mamy
bo tracimy rozum gdy się zakochamy
No i poszło była moim życiem
była słońcem gwiazdą i była księżycem
Chciałem być obok niej czuć jej dotyk
nie widziałem tego że zbliżają się kłopoty
Okazało się że jest 1:0 dla niej
może mogłem być twardy mówić grajmy dalej
Mogłem wrócić do tych tysięcy kobiet
i poprawić wynik tak żeby wyszło na moje
A ja załamany wszedłem na wieżowiec
i zrobiłem jeden krok, zły krok w złą stronę
Ja zakochany Ty przed oczami
i jakieś cztery sekundy nam zostały

Życie

Życie często przewraca mnie
 Ale wierzę, że podniosę się


Zegar zabrał nam kolejną dobę
Wstań z łóżka albo opuść podłogę
To taki boski układ
Dać życie, ale szczęście ukraść
Czerwony dywan masz wyczyścić
Po najwyższych zbierać kieliszki
Zbuduj most, będziesz miał gdzie mieszkać
Znajdź system na loteriach
Stać w kolejce ludzkich żyć
Setny raz, to miejsce znasz jak nikt
Oni myślą, że nic nie znaczą
Swoje imię utracili z poprzednią pracą
Z imieniem plany , z planami szczęście
Niektórzy mają alimenty na odejście
Innym się po prostu nie chce
 Masz nóż, walcz lub wbij sobie w serce

Krzyk, głucha cisza, kłótnia
Niewyraźne odbicie w zakładowych lustrach
Zamiast luksusów pusta kuchnia
Zamiast kolacji zagryzione usta
Masz, czy od ciebie mają więcej
Bawisz się, by znaleźć sobie miejsce
W naiwnej kolejce, gdzie dzielą szczęście
Czekasz... Rozkładasz ręce
Z portretu dnia wymazałeś się
"Być albo nie być" straciło sens
Mając okruchy chcesz zbudować przyszłość
Wygrać walkę o rzeczywistość
W tej walce jesteś sam
Nikt nie chce pomóc tobie
Możesz wygrać ją
 Tylko wybierz dobrą drogę


Wszystko to, co mam wykradłem Bogu, gdy spał
i tak zabierze mi więcej zatrzymując serce